wtorek, 20 września 2011

Jewel Knights Crusaders - Recenzja

Tytuł: Jewel Knights Crusaders
Wydawca (oryginalny): CD Bros
Wydawca (USA): G-Collections
Rodzaj: hentai, harem
Platforma: PC
Rok Wydania w Japonii: 2003
Rok Wydania w USA: 2004

Ginji Takada lubi wałęsać się po ulicach. Szuka frajerów, których mógłby sprowokować, a następnie obić. Niestety, nie jest uczciwym mordoklepem, bo już od pewnego czasu wie, że ma moc i siłę dużo większe niż zwyczajny człowiek. To mu daje dużą przewagę w każdej walce. Nie obchodzi go, skąd wziął takie moce, po prostu ich używa. Najczęściej po to, żeby innych wgnieść w chodnik. Takie same plany miał tego wieczora, kiedy wybrał się na ulice Tokio. Zamiast jednak spotkać frajerów do obicia, trafił na kilka dziewczyn, które walczyły ze sobą. Wszystkie nosiły kolorowe kostiumy takie jak w anime. Ginji myślał, że to tylko jakiś film, póki nie dostał w głowę tak mocno, że stracił przytomność. Obudził się w szpitalu. Meno, różowowłosa pielęgniarka zaopiekowała się z nim. Okazało się, że Ginji wpadł w walkę między trójką wojowniczek, a ich wrogiem. Dziewczyny nazywają siebie Jewel Knights, a przeciwnikiem jest organizacja Ragnarokkr, która ma za cel przejęcie władzy nad światem.
Ginji bardzo szybko korzysta z okazji, jaką daje przebywanie samemu w pokoju z bardzo ładną i nie broniącą się mocno dziewczyną. Dwie pozostałe wojowniczki - Ruri i Hisui też padają jego ofiarami. Po tym zaś dziewczyny, które widzą, jak szybko je pokonał, proponują Ginjiemu, żeby do nich dołączył. Każdy członek Jewel Knights nosi ksywkę od minerału. Meno to "Onyx", Ruri to "Lapis Lazuli" a Hisui to "Jade". Każda z nich ma inny charakter. Meno jest zakochana w Ginjim od początku. Ruri nienawidzi go za to co zrobił jej i dwóm pozostałym dziewczynom. Hisui tylko trochę mniej, ale jest bardziej naiwna i dziecinna. Ginji otrzymuje pseudonim "Silver" i razem z trzema dziewczynami zostaje superbohaterem.

"Jewel Knights Crusaders" to gra visual novel, która korzysta z elemntów sentai i magical girls. Bohaterowie wcielają się w grupę wojowników o sprawiedliwość i ubrani w dziwne stroje walczą z wrogami. Trochę przypomina to takie tytuły jak "Power Rangers" czy "Sailor Moon", a różni się tym, że w drużynie są trzy dziewczyny i jeden facet. Dodatkowo ten ostatni myśli jedynie o seksie i bijatyce. Ruri miała rację, kiedy twierdziła, że Ginji nie bardzo pasuje do ich zespołu, gdyż na początku bohater po prostu wykorzystuje okazje. Nie przejmuje się nawet tym, czy osoba, z którą uprawia seks, to sojusznik czy przeciwnik. Dopiero kiedy mija trochę czasu, Ginji nieco dojrzewa i jak w takich grach bardzo często bywa, bohater będzie musiał wybrać jedną z postaci.
Jak w innych dating simach, występuje tu sporo pytań, które umożliwiają graczowi wpływ na sytuację. W większości bardzo łatwo odgadnąć, które z nich dotyczą której postaci. Gra ma pięć możliwych zakończeń, cztery dla bohaterek i piąte, finałowe dla wszystkich. Tylko część pytań dotyczy rozwoju akcji, niektóre mają wpływ tylko na scenki. Moim zdaniem warto przejść tę grę ze dwa razy. Pierwszy raz żeby obejrzeć zakończenie ulubionej bohaterki. Drugi raz, żeby zobaczyć ostateczne, prawdziwe zakończenie dla wszystkich. Pytań jest dość dużo, dlatego warto pamiętać o korzystaniu z save game.

"Jewel Knights Crusaders" jest grą z 2003 roku, wydaną po angielsku rok później. Grafika jest "nowa" i według mnie całkiem ładna. Projekty bohaterek nie powinny nikomu przeszkadzać. Gra udaje trochę anime, podzielona jest na odcinki, a każdy z nich poprzedza wprowadzenie, gdzie bohaterki opowiadają o tym, co będzie dalej. Między scenami są też przerwy rysowane kredkami. Niestety, nie ma kompletnego dźwięku. Może to jest wina komputera (ja grałem na Windows XP), ale muzyka mi nie działa, a odgłosy pojawiały się bardzo rzadko. Głosy bohaterek słyszałem tylko w przerywnikach. Ale to może być wina wieku gry, która ma już osiem lat.
"Jewel Knights Crusaders" nie jest pewnie najlepszą grą visual novel jaka powstała. Jest jednak ciekawa, gdyż tematyka super bohaterów nie pojawia się w takich pozycjach często (recenzowałem na Inner World inną grę tegoż rodzaju - "Shion: Cruel Magical Angel"). Ma bardzo dużo humoru i nawet sceny seksu mają zwykle humorystyczny charakter. Bohaterowie sami często żartują z tego co robią (np. Ginji namawia Ruri, żeby przygotowała sobie jakieś "pozy" bojowe, po czym godzinę każe dziewczynie tańczyć, machać tyłkiem i biustem, żeby zrobiła to tak, jak w "Power Rangers"). Na dodatek seks z bohaterem "podładowuje" moce trzech dziewczyn. To fajna i wesoła gra, choć nie jest też zbyt długa.

Ocena: 6/10
VNDB: http://vndb.org/v126

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz