piątek, 2 marca 2012

The Second Reproduction - recenzja


Tytuł (oryginalny): The Second Reproduction
Wydawca: Heterodoxy
Rodzaj: otome
Platforma: PC
Data wydania w Japonii: 2008

Christina, jedna z trzech księżniczek Armenii, nigdy nie była tak kobieca jak jej siostry. Kiedy one uczyły się śpiewać, grać na instrumentach itd., ona prowadziła armie broniące jej ojczyznę przed demonami. Teraz wojna się kończy – został już tylko jeden kraj, w którym rządzą demony. Włada nim jednak potężny książę Gardis, którego moc sprawia, że nie da się go pokonać na polu bitwy. Na polecenie swojej matki Christina wyrusza więc, żeby zabić Gardisa skrytobójczo. Towarzyszy jej Lezette, rycerz, który zawsze był jej wiernym towarzyszem.
Tak łatwo nie będzie, to chyba każdy zgadnie sam. Chociaż bohaterom udaje się dotrzeć do zamku Garidsa, to próba jego zabicia kończy się epicką porażką. Demon jest za mocny, żeby Christina mogła go zabić. Zamiast jednak samemu zabić obydwu bohaterów, nakłada Lezette na szyję magiczną obręcz, która sprawi, że rycerz zginie, jeżeli opuści kraj Garidsa. Książę demonów zmusza jego i Christinę, żeby pozostali w jego zamku i dalej próbowali go zabić – bo go to bawi. Przynajmniej tak twierdzi, bo z czasem okaże się, że wszystko jest bardziej skomplikowane.
W gry otome nie grywam, bo zwykle takie motywy jak dziewczynka otoczona przez harem bishonenów mnie nie interesują. Trochę na przekór  postanowiłem spróbować jednak z „The Second Reproduction”. Po pierwsze dlatego, że główna bohaterka nie jest słodką, naiwną idiotką. Po drugie, bo jest w klimatach fantasy, które bardzo lubię. Po trzecie, ze względu na gameplay, który jest trochę inny niż w typowych grach Visual Novel.

W „The Second Reproduction” rozgrywka podzielona jest na dwa rodzaje – pierwszy to typowe dla Visual Novel pytania i odpowiedzi, a drugi to wędrowanie po mieście. Każdej nocy Christina może odwiedzać miasto znajdujące się u stóp zamku Gardisa, wchodzić so sklepów i innych miejsc, kupować przedmioty, dawać je itd. Chociaż jest to fajne, to jednocześnie komplikuje trochę rozgrywkę i sprawia, że ukończenie gry z dobrym zakończeniem wcale nie jest takie proste, bo bardzo łatwo złapać bad end. Sam spędziłem nad „The Second Reproduction” bardzo dużo czasu, kombinując co, komu i kiedy dać oraz jakie miejsce kiedy odwiedzić. Na szczęście jest dużo wolnych miejsc na save gamy.
Chociaż jest to gra doujinowa, to trzeba jej przyznać, że wykonanie techniczne wygląda fachowo. Sporo fajnych artów, dobrze zrobione spirty postaci. Mam problem z tłami – jestem pewien, że część z nich widziałem już kiedyś w jakiejś eroge. Ale w grach doujinowych to się akurat zdarza. Część scenek jest mówiona, muzyka też jest na dobrym poziomie. Dopracowano gameplay, co mi się podoba, bo sprawia, że gra wyróżnia się na tle wielu innych. Trochę rozczarowuje brak scenek seksu – tzn. są, ale właściwie nic nie jest pokazane, a wszystko jest mówione. No ale to gra dla dziewczyn, więc tak pewnie musi być.

„The Second Reproduction” jest fajnie zrobiona także od strony fabularnej. Historia rozwija się stopniowo, czasami nieźle zaskakując gracza. Trochę gorzej jest z bohaterami. Lezette zachowuje się zbyt często jak ciota, Christina, chociaż udaje twardą i silną, z czasem też okazuje się miękka. W grze nie ma wielu postaci, ale te, które są, zostały dość dobrze opisane. Tutaj mogę szczerze powiedzieć, że niezależnie od płci, ta gra może się spodobać każdemu.

Ocena: 7/10
VNDB: http://vndb.org/v3319

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz